środa, 26 października 2011

Cisza

Uśpione miasto zasnuła mgła,
Biała jak cukier,
Jak cukier mdła.

Opustoszałe alejki, park,
Żelazna ławka
Zimna jak głaz.

Nie świecił Księżyc, nie krzyczał ptak,
Nie stała w świetle
Ulicznych lamp

Jej suche oczy nie lały łez,
Nie mącił ciszy
Widmowy śmiech.

Półprzezroczysta, na przekór światu
Wąchała puste
Wspomnienia kwiatów.

Rozwiane włosy w bezwietrzną noc
Tańczyły dziko
Z bezruchu drwiąc.

Nie tknęły ziemi palce jej stóp.
Ojcem jej mróz był,
A bratem chłód.

Dotknąć jej chciałem i pocałować,
Zniknęła jednak,
Cicho, bez słowa.
***
Dziś wiem, że byłaś tylko obrazem
Tworzącym w świecie
Bolesną skazę.

A myśli moje ludzkie, ułomne
Sprawią na zawsze,
Że nie zapomnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz