wtorek, 30 listopada 2010

Tu i teraz

Ponoć szlachetnie umrzeć za Boga.
Zbawienie "instant", skrócona, szybka droga.

          Filozofia bez znaczeń zgubiona w szybkim biegu
          W ucieczce za wielką cenę od życia, wprost ku niebu.

Niejeden i niejedna rozmyśla o tym nieraz.
Nie wiedząc, że życie to wojna giniemy - TU i TERAZ.

środa, 17 listopada 2010

Powrót

Na kolana psy!

Nadciągam!

Powiewem wykrzykników!

Meteorem wrzasków!

Opadam!

Boli?!

Dobrze!

Ma boleć!

Czuję jak wraca me bóstwo!

Znów mam siłę by zmienić świat!

... Na gorsze!

wtorek, 9 listopada 2010

Nauka

siedzę na ścianie
w ujemnym polu
ukierunkowanie
     śpiewam i tańczę -
     ogień! wirówka!
     nad krańca krańcem
piszę poezję
w umyśle dzierżąc
elektroforezę
     nic nas nie różni
     pamiętaj o mnie
     w niebytu próżni.

poniedziałek, 8 listopada 2010

Azyl

Jestem powietrzem,
Marnym powiewem.
Nie zdmuchnę świecy.
Żadna pociecha,
Że słabym wiatrem
Można się cieszyć
          Najwyższy ołtarz
          Sprofanowany -
          Nie jestem bogiem.
          Straciłem wszystko,
          By mnie wyznawać,
          Nie jestem godzien.
Choć się zamykam,
Wciąż się odcinam
Od uczuć tylu.
To Ty mnie niesiesz,
To w Twoim sercu
Szukam azylu.